środa, 12 października 2016

7. Odeszłam...

Po tym jak padły ostateczne słowa, odeszłam. Nasz związek się skończył a wraz z nim odeszło wszystko.
Wiedziałam ,że mi nie wybaczy ,a jedyna osoba w której widziałam teraz wsparcie to Kyle. Po szkole poszłam do Kyle, jedyne czego chciałam to wypłakać się w jego ramionach i pójść dalej.
- Patrycja?! Co się stało?! Dlaczego płaczesz...? - wypytywał i stał jakby zobaczył ducha, nie odpowiedziałam po prostu się w niego wtuliłam.
- Patrycja, czemu zerwałaś z Dominikiem? - dopytywał przyjaciel.
- Kyle... - nie chciałam o tym teraz rozmawiać.
- Powiedział mi o wszystkim. I co z tobą nie tak? On Cię naprawdę kocha... - powiedział. Oh, Kyle czemu mi to robisz.
- Nie powtarzaj tego Dominikowi, ale wyjeżdżam, wracam do Polski. - powiedziałam na jednym wydechu. 
- Co? Jak to wracasz? Przecież jesteś tu dopiero rok... - mówił nie mogąc, a raczej nie chcąc uwieżyć.
- Przecież to tu jest twoje miejsce... Masz tu mnie, Dominika i inne osoby...
- Wiem, Kyle, ale nie mam wyjścia. - wzruszyłam ramionami.
- Mylisz się, zawsze jest wyjście. - pokręcił głową i dodał. - Tylko nie rozumiem czemu, z nim zerwałaś.
- On też nie rozumie...
- Jak to? Czyli mu nie powiedziałaś?! Patrycja on jest twoim chłopakiem i on powinien wiedzieć jako pierwszy, nie ja... - powiedział. - On bardzo cierpi, Pati...
- On jest moim byłym chłopakiem. - poprawiłam go.
- Czyli co? Tak to zamierzasz załatwić? Sądzisz ,że to pomoże?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz